Autor Wiadomość
Korasa
PostWysłany: Pon 14:39, 08 Cze 2009    Temat postu:

Hehe już spadlam!! Ale od czasu 1próby galopu minęły ze 3 mies. i już lepiej mi iddzie
Ojka
PostWysłany: Pon 7:59, 08 Cze 2009    Temat postu:

To przenies sie w tedy do innej stajni poniewaz jak nie bylas na lonzy i facet chce zebys galopem jechala to nie jest dobrze bo mozesz spasc i co w tedy bedzie ??
//
Korasa
PostWysłany: Nie 11:32, 07 Cze 2009    Temat postu:

A ja nie mialam lonzy Jezyk 3 raz w zyciu na koniu bylam a facio kazal mi galopem jechac(troche nie poinformowany byl)
krolik
PostWysłany: Nie 9:08, 07 Paź 2007    Temat postu:

hmm mi Kowalski kojazy sie z smiesznym instruktorem Grzegorzem K.z piafa Wesoly
a ja wlasnie odwrotnie
ujezdzenie trenowac a skoki ogladac
Dadzia
PostWysłany: Sob 20:30, 06 Paź 2007    Temat postu:

Kowalski... o matko... źle mi się to kojarzy Jezyk

Podobnie jak Liquay, zawody, parkur i w ogóle skoki.
Zresztą od zawsze wolałam skoki od ujeżdżenia Wesoly
Ujeżdżenie wolę oglądać Wesoly
Oollcciiaa
PostWysłany: Sob 18:15, 06 Paź 2007    Temat postu:

a powiedz amelia skad jestes?
Amelia
PostWysłany: Pon 20:58, 01 Paź 2007    Temat postu:

Ja miałam tylko jedną jazde na lonżyJezyk

Ale pamiętam, że ogólnie na poczatku marzył mi się galop w terenie po łąkach na moim ukochanym Kowalskim<333

I zresztą nadal mi się to marzy bo nie miałam jeszcze okazji galopować w terenie na Kowalskim:(;**
liquay
PostWysłany: Pon 18:43, 01 Paź 2007    Temat postu:

Ja, jak tylko wsiadłam na konia, snułam marzenia o zawodach - a dokładniej: skoki
krolik
PostWysłany: Nie 20:35, 30 Wrz 2007    Temat postu:

tyaaa pamietam jak Gregory prowadzil Ci lonze a w miedzyczasie zucal we mnie sniezkami Jezyk i jak prowadzil Ognia zeby w najwieksza kaluze wchodzil
Oollcciiaa
PostWysłany: Nie 16:05, 30 Wrz 2007    Temat postu:

ja za to mialam sporo lonzy Jezyk i wcale nie narzekam.. dla mnei wazne bylo to zeby samemu jezdzic no i ocziwiscie wyjazd w teren i GALOP Wesoly
Dadzia
PostWysłany: Sob 21:34, 29 Wrz 2007    Temat postu:

Hehe, no właśnie.. z tymi lonżami... u mnie było ich baaarrrdzo mało, ale nie ze względu na moje nadziemskie zdolności jeździeckie, nie, nie Wesoly Ale zaczynając jeździć miałam marzenia.
krolik
PostWysłany: Sob 20:34, 29 Wrz 2007    Temat postu:

ja mialam malo lonzy,zawsze chcialam jezdzic i w sumie to mnie motywowalo Jezyk
sara9945
PostWysłany: Sob 19:39, 29 Wrz 2007    Temat postu:

bo fajnie bylo to jezdzilam dalej i kocham konie najbardziej na siwiecie to byla milosc od pierwszego wejrzenia na wieki
sara9945
PostWysłany: Sob 19:38, 29 Wrz 2007    Temat postu:

bo fajnie bylo to jezdzilam dalej i kocham konie najbardziej na siwiecie to byla milosc od pierwszego wejrzenia na wieki
Dadzia
PostWysłany: Sob 15:34, 29 Wrz 2007    Temat postu:

Po zejściu z lonży... moim największym marzeniem po zejściu z lonży, to chyba był wyjazd w teren na galop. Ojj tak...

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group